Jewgienij Pluszczenko

Vivi · Wysłany: Sob 9:02, 03 Mar 2007 Temat postu: "Kochałem ją..." - marzec 2007

Sławny łyżwiarz pierwszy raz mówi o prawdziwych przyczynach rozpadu swojego małżeństwa - oryginał[link widoczny dla zalogowanych]

Romantyczna historia miłości i szybkiego małżeństwa jednego z najbardziej utytułowanych rosyjskich sportowców z młodą i piękną Marią Ermak szybko zmieniła się w smutną opowieść, opartą na słowach "pieniądze", "skandal" i "rozwód".

W ciągu dwóch i pół roku małżeństwa, Evgeni odchodził od żony cztery razy. I cztery razy wracał. Za każdym razem Plushenko miał nadzieję, że wszystko się zmieni i jego życie się ustabilizuje. Co więcej, Masha była w ciąży i perspektywa narodzin dziecka zdawała się dawać szanse na pojednanie. Ale relacje pomiędzy małżonkami nie zmieniły się po narodzinach Egora. Do problemów w domu doszedł jeszcze jeden - w spólnym hotelarskim biznesie Evgenia i jego teścia. Plushenko przyznał, że nie może znaleźć dokumentów dotyczących jego udziałów w interesie...

- Oczywiście, nie chciałbym rozmawiać o moim prywatnym życiu. Ale udzielę Wam wywiadu... - powiedział słynny sportowiec naszemu reporterowi.

- Kochałem ją... - w głosie Evgenia słychać rozgoryczenie, kiedy wspomina Mashę...

- Musicie zrozumieć, że nie żeniłem się, żeby kłocić się i walczyć. Jak każdy mężczyzna, chciałem wracać do domu, w którym będzie czekała na mnie ukochana i przebywać obok niej. Ale Masha była inna. Muszę przyznać, że moja żona zabiła wszystkie moje uczucia do niej...

- Evgeni, kiedy to zrozumiałeś??

- Przed dwoma miesiącami. Faktycznie nie mieszkam z Mashą od dłuższego czasu. Tylko wyglądało na to, że jesteśmy razem i wszystko jest w porządku. Kocham mojego syna i byłem dla niego gotowy na wszystko. All was done only in his name (tutaj nie wiem, o co chodzi, czy o to zmieniane imię Egora, czy o nazwisko...), teraz moi prawnicy przygotowują dkumenty rozwodowe. Nie zamierzam odbierać mojego syna jego matce. Chciałbym tylko, żebyśmy mogli - ja i omoi rodzice, widywać Egora, tak często jak to możliwe...

- Evgeni, powiedz nam coś o historii z pieniędzmi i biznesem...

- Biznes związany z hotelami ciągle istnieje. Tak, dałem pieniądze Georgiyowi Ermakowi (ojciec Mashy), To była spora suma, ale teraz okazuje się, że nie mam żadnych dokumentów, które to potwierdzają. Nie chcę tych pieniędzy z powrotem. Chcę, żeby połowa tego biznesu należała w przyszłości do mojego syna.
Musicie wiedzieć, że kochałem Mashę. Zaufałem jej zupełnie. Była najważniejszą i najbardziej kochaną kobietą w moim zyciu, ale to, co się między nami wydarzyło, to jej wina. Dlatego nie chcę wracać do przeszłości. Mam teraz nową miłość.

- Opowiedz nam o niej.

- Poznaliśmy się w Szwajcarii, ale ona mieszka w Rosji. Tylko moi bliscy przyjaciele o niej wiedzą. Spotykamy się bardzo często. Nie chcę mówić więcej, dowiecie się, jeśli to będzie miało dlaszy ciąg. Mogę tylko powiedzieć, że jestem szczęsliwy.

Tymaczsem próbowaliśmy porozmawiać z Marią Ermak i zadać jej kilka pytań na temat wspólnych interesów z Plushenką.

- Mój ojciec jest wspaniałym człowiekiem, nie mógłby tego zrobić. Nigdy nie angażował się w hotelarski biznes. Jestem karmiącą matką i nie chcę z Wami rozmawiać o moim prywatnym życiu. Nie obchodzi mnie, co mówią Plushenkowie, zostawiam to ich sumieniu...

Przykro się czytało i tłumaczyło ten wywiad... Żeńka naprawdę przeżył ostatnio trudne chwile... Jest w nich obojgu teraz dużo goryczy, wzajemnie się obwiniają... Mam nadzieję, że z biegiem czasu to osłabnie i się porozumieją, przynajmniej w sprawie Egora.
Dobrze, że Evgeni jest zakochany. Może ta kobieta pomoże mu uporać się z rozwodem, bo to na pewno będzie dla niego trudne ze względu na dziecko, cały ten galimatias z ojcem Maszy no i nią samą, bo on ją przecież kochał... Oby w przyszłości życie mu się ułożyło...

Evelyna0309 · Wysłany: Sob 11:40, 03 Mar 2007 Temat postu:

To na prawdę przykre. Ale mam nadzieję, że nareszcie mu się jakoś w życiu poukłada (byleby znowu nie pośpieszył się ze ślubem).

Nie rozumiem tylko wypowiedzi Maszy "Jestem matką karmiącą i nie chce z Wami rozmawiać o moim prywatnym życiu..." Dlaczego nie chce nic powiedzieć, mleko jej się zważy czy jak??

Wardi · Wysłany: Sob 12:03, 03 Mar 2007 Temat postu:

smutno mi się zrobiło jakoś po przeczytaniu waywiadu Sad

a szczególnie po tym krótkim fragmenicie :" Kochałem ją... - w głosie Evgenia słychać rozgoryczenie, kiedy wspomina Mashę..."
Biedny Plush Sad

Juz najwyzsza pora, żeby znalazł prawdziwe szczęście. Kto wie?? Może przy tej dziewczynie w końcu będzie naprawdę szczęsliwy..oby:)
i wcale mnie nie dziwi to, że dokumenty sie "zgubiły"....

Ewi · Wysłany: Sob 12:21, 03 Mar 2007 Temat postu:

Tak bardzo chciałabym, żeby wszystko mu się ułożyło. Należy mu się to.

Nenia · Wysłany: Sob 14:42, 03 Mar 2007 Temat postu:

dobrze, że ma przy sobie kogoś kogo kocha tylko tu apel do Plushaka nie żeń sie od razu!!

Nimfica-Janikówna · Wysłany: Sob 17:10, 03 Mar 2007 Temat postu:

Kobiet w ciązy nie mozna denerwować bo moga pokarm stracić. Z moja mamą tak było i ja sobie tylko miesiąc mleczko popiłam ;-(

owlet · Wysłany: Sob 23:46, 03 Mar 2007 Temat postu:

Hunti · Wysłany: Nie 0:04, 04 Mar 2007 Temat postu:

owlet · Wysłany: Nie 0:34, 04 Mar 2007 Temat postu:

Evelyna0309 · Wysłany: Nie 13:06, 04 Mar 2007 Temat postu:

Julka · Wysłany: Nie 13:29, 04 Mar 2007 Temat postu:

Niniel · Wysłany: Nie 15:21, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ale Bebiko podobno jest paskudne. Przecież nie będziemy Plushowi dziecka truć. Moim zdaniem Plush nie jest obiektywny, przecież nigdy wina nie leży w 100% tylko po jednej stronie.

lelok · Wysłany: Nie 16:23, 04 Mar 2007 Temat postu:

Hmm...z bebiko dobry pomysł =) Może nie jest dobre ale napewno lepsze od zważonego mleka Maszy Razz

Co to tej jego miłości to byłabym ostrożna to kochliwy chłopczyna zabardzo się angazuje a pozniej wychodza takie kwiatki =/

Evelyna0309 · Wysłany: Pon 15:27, 05 Mar 2007 Temat postu:

Niniel · Wysłany: Pon 20:39, 05 Mar 2007 Temat postu:

A może właśnie nie ma nic do powiedzenia. Jesz Bebiko? Ja nigdy nie spożywałam "papek" dla dzieci:)

Nimfica-Janikówna · Wysłany: Wto 9:40, 06 Mar 2007 Temat postu:

No Masza jak sie upre to jeszcz ze 2 lata może pokarmić

Wardi · Wysłany: Wto 13:43, 06 Mar 2007 Temat postu:

a nawet dluzej... ;/;/;/;/ kto ja tam wie ;/